Polska dla Polaków

do broni

Nie komplikujmy spraw, których komplikować nie trzeba. Może, zamiast wyszukiwać uzasadnień dla takich, a nie innych postulatów, w sytuacji geopolitycznej, w powszechnej opinii, lub domyślając się zamiarów danego państwa czy stojącej za nim grupy interesu, weźmy i zapodajmy wyjaśnienia oparte na prostym rozumowaniu logicznym, zawierające fakty obiektywne, których nie można obalić, bez względu na to, czy się jest amerykofobem, czy fanem, rusolubem czy anty, czy też ma się całkiem inne sympatie/antypatie.

Punkt wyjścia, od którego należy zacząć, to to, że Polską Racją Stanu (PRS) jest zapewnienie bezpieczeństwa Polakom/obywatelom polskim (poprzez organizacje ładu prawnego, broniącego przed wszelką krzywdą każdego obywatela i nadzór nad jego przestrzeganiem-to jest cel i obowiązek, jaki ma spełniać cała administracja państwowa, i właściwie jedyny powód jej powstania). I realizacja PRS wymaga bezwzględnie, aby nasz kraj nie brał udziału w wojnie (obywatele w wyniku wojny ponoszą straty) ani do niej nie dążył. Jest to absolutnie najważniejszy paradygmat, którym muszą się kierować osoby decyzyjne w państwie, żadne „zobowiązania sojusznicze”, „kwestie honoru”, czy „odwieczny wróg” go nie znoszą, wręcz przeciwnie. W historii mieliśmy już przypadki, gdy zobowiązani sojusznicy obojętnie przyglądali się naszej samotnej obronie, a kwestie honoru rozwiązywali, zabraniając naszym żołnierzom należnego udziału w paradzie zwycięstwa.

Jaką wartość mają te zwroty, wypowiadane przez polityków, którzy natychmiast po wyborach zapominają o swoich zobowiązaniach, i „honorowo” milczą, gdy ktoś z ich stronnictwa zostaje złapany po pijaku, na kłamstwie bądź przekupstwie. Odwiecznym naszym wrogiem są polskojęzyczne osoby, które pchają nas na wojenną ścieżkę, którzy nawołują do przelewania niepotrzebnej krwi i ponoszenia przez nas strat, w imię obcych interesów, obcych, którzy za takie nawoływania sowicie wynagradzają swe psy.

Skoro już mamy to za sobą i uważamy razem, że w interesie Polaków jest, abyśmy nie byli stroną w żadnym konflikcie, w żadnej konfiguracji (fakt obiektywny-prawda niepodważalna), to teraz zastanówmy się, czy obecność obcych baz wojskowych na naszym terytorium zwiększa, czy zmniejsza ryzyko udziału Polski w wojnie, i co za tym idzie ponoszenie strat przez obywateli.

Jeśli nie posiadamy obcych baz, to jeśli dojdzie do wojny pomiędzy tym krajem a innym, nie stajemy się automatycznie celem ataku i możemy wybrać, czy chcemy się włączyć do wojny, i…po której stronie. Jeśli to my zostaniemy zaatakowani, to inne kraje mogą nam pomóc, bądź nie. Gdy posiadamy bazy na swoim terytorium, to gdy wybucha wojna między tym państwem a innym, stają się one automatycznie celem ataku, a co za tym idzie, nawet jeśli nie bierzemy oficjalnie w niej udziału, to obywatele naszego kraju są narażeni na ponoszenie jej skutków. Gdy z kolei to my jesteśmy ofiarą agresji, państwo posiadające bazy na naszym terytorium może nas wesprzeć, ale wcale nie musi (vide: sytuacja w Gruzji, po prowokacyjnym ostrzale artyleryjskim, w odpowiedzi wkroczyły wojska rosyjskie, nie patrząc na istnienie tam baz amerykańskich, z których żaden amerykański żołnierz nie wyściubił nawet nosa).

Z przytoczonych powyżej możliwych scenariuszy (dosyć prostych, ale każda komplikacja przynosi jedynie większa ilość, nie zmieniając stosunku) wynika jasno, że każdy komu naprawdę zależy na dobru Polaków (i pragnie zabezpieczyć ich od koszmaru wojny), nie może być zwolennikiem obcych instalacji militarnych w Polsce. Dodam, że na jednym z protestów przeciwko instalacji amerykańskich baz wojskowych, pojawiły się flagi…KODu. To może być sprytne zagranie PR-owców opłacanych przez wiadome siły. Jeśli pójdzie to tak dalej, to doprowadzą do utrwalenia schematu: jesteś przeciwko bazom (żądasz dyskusji na ten temat) to jesteś KODowcem czyli zdrajcą, nie-patriotą, antypolakiem. To zamknie jakiekolwiek szanse, nawet nie na wygraną, ale i na jakąkolwiek dyskusje na ten temat. Protesty, jeśli do takowych dojdzie, muszą być całkowicie apolityczne, i dotyczyć wyłącznie tej, jakże ważnej dla nas naszych losów sprawy.

Jedna uwaga do wpisu “Polska dla Polaków

  1. Pingback: Polska dla Polaków | krasekblog

Dodaj komentarz